LEŚNA APTECZKA. Proszek, zasypka, talk

Rzeczy oczywiste nie zawsze są oczywiste, a tego czego jesteśmy pewni nie jest pewne...
I tak właśnie jest z jedną z postaci leku roślinnego. Lubię moim kursantom zadawać pytania: najpopularniejszym proszkiem jest?
I wtedy konsternacja na twarzach.
O jaki lek ona pyta?
Odpowiedź jest bardzo prosta, chodzi o mąkę. Używamy jej w kilogramach. Mąki białe, ciemne, gryczane... A przecież jest to jedna
z postaci leku roślinnego. Proszki i zasypki uzyskujemy po silnym rozdrobnieniu suchego surowca zielarskiego, ziaren, kłączy np. w młynku do kawy. Bardzo często sproszkowane zioła będziemy zażywać doustnie,
np. sproszkowane liście konwalii, pokrzywy, mniszka, pierwiosnka. Proszki warto mieszać
z naturalnym miodem otrzymując miód ziołowy, który jest bardzo cennym i wygodnym w stosowaniu lekiem. Proszki do użytku zewnętrznego nazywamy przysypkami lub zasypkami. Przysypki składają się z jednego lub więcej ciał leczniczych oraz podłoża, które ma na celu nadanie zasypce odpowiedniej postaci i lepszej przyczepności do skóry. Najlepszym podłożem do przysypek jest talk – talcum venetum, skrobia pszenna – amylum tritici, mączka ziemniaczana do pieczenia
i glinka koalinowa – bolus alba. Przysypki przyrządzamy w ten sposób, że odważamy przepisane ilości składników, a następnie mieszamy je starannie w moździerzu i przesypujemy do oznaczonego pojemniczka. Sproszkowane zioła będziemy używać do wyrobu maści, past, zawiesin i galaretek ziołowych. Ale to nie wszystko. Proszek możemy spożywać także w smaczniejszej postaci jak chleb, ciasto, ciastko, budyń, kisiel... Prawda, że od razu robi się przyjemniej ?

Bywając na różnego rodzaju zjazdach historycznych zachwycałam się pewnym fenomenem. Podpłomykami a raczej reakcją ludzi na nie. Zachwycenie. Zaciekawienie. Zdumienie, że są takie pyszne. W moim domu na kuchni paleniskowej takie podpłomyki robiło się ( robi nadal) prawie codziennie. Z różnymi dodatkami i na różne dolegliwości. Najsmaczniejszym proszkiem dla mnie jest mąka owsiana. Jej smak to mój smak dzieciństwa. Ale przyjrzyjmy się jej bliżej. Zawiera ona węglowodany, saponinę, sole mineralne np. krzemionkę i wapń. Pobudza przemianę materii, ma działanie wykrztuśne, uspokajające, leczy choroby nerek i pęcherza. Maseczki z niej przywracają skórze właściwy odczyn. Niby skromna mąka a tyle dobra ! Czy kupując jakąkolwiek mąkę zastanawialiście się nad jej rodzajem i zastosowaniem nie tylko kulinarnym ? Na zachętę przepis na Bułeczki inaczej. Udają się nawet na Grunwaldzie :)
1kg mąki owsianej
po 3 szczypty suszu zielnego – wg uznania: rozmaryn, szałwia, rumianek, kurdybanek itd.
25g drożdży
100 ml śmietany
400 ml wody
2 łyżeczki soli
2 łyżki oleju – najlepiej rzepakowego
1 łyżka miodu – rodzaj wg uznania
Drożdże rozmieszać w letniej wodzie, dodawać po kolei śmietanę, sól, olej, miód i na końcu mąkę. Wyrabiać intensywnie, aż ciasto będzie gładkie, uformować okrągłe placuszki. Odstawić
do wyrośnięcia na 1 godzinę. Rozpłaszczyć, odstawić do wyrośnięcia na 45 minut.
Piec w piekarniku 8 – 10 minut w 250 C. W warunkach polowych pod kloszem glinianym lub żeliwnym na żarze :)
Pszenica. Dzisiaj potępiana. Oskarżana. Wyrzucana. Zaniedbana. Bo gluten. My Słowianie umiemy sobie z nim poradzić. Pszenica towarzyszyła nam od pra - dziejów. To ona była pierwszym medykamentem na rany. Na talki. Na okłady. Na maseczki. Zawiera białko, skrobię, tłuszcz, gluten, witaminy B1, B2, PP, sole mineralne. Pszenica odżywia i wzmacnia. Z niej nasze pra babki robiły kleiki na kompocie i karmiły Nas gdy chorowaliśmy. To z niej piekły chleb. Taka kromka chleba popijana zsiadłym mlekiem w cieniu drzewa w czasie żniw... Potem setka i w pole do koszenia kosą dalej. Moja Prababcia piekła zwykły biały chleb, ale dodawała do niego zawsze coś: Zaczyn:
50 g zakwasu żytniego
100 ml wody
150 g mąki żytniej
ciasto:
400 – 420 g mąki pszennej
30 ml oleju np. rzepakowego
180 ml wody
1 łyżeczka soli
6g świeżych drożdży
po 1 łyżeczce: natki pietruszki, tymianku
Składniki na zaczyn wymieszać, przykryć folią spożywczą lub ściereczką i odstawić na 12 – 18 godzin. Dodać resztę składników i dokładnie wymieszać mikserem. Mąkę należy dodawać stopniowo, obserwując konsystencję ciasta, które nie może być zbyt gęste, a po wyrobieniu powinno być gładkie
i nie powinno kleić się do rąk. Kulę wyrobionego ciasta przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia. Po godzinie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Jeśli tak nie jest, należy odstawić je do wyrastania na dłużej.

Z wyrośniętego ciasta uformować bochenek lub dwa i odstawić do wyrośnięcia na 30 – 40 minut,
do 1 godziny. Ciasto „wygodnie” wyrasta w koszyczku oprószonym mąką. Uformowany chleb przekładamy na blachę i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 230 C. po 10 minutach należy zmniejszyć temperaturę do 210 C i piec kolejne 25 – 40 minut. Upieczony bochenek po pukany od spodu powinien wydać głuchy odgłos. Ów chleb odżywia, dodaje energii a z dodatkiem ziół staje się czystym panaceum na wiele dolegliwości.
Ze skrobi ziemniaczanej robi się przepyszne budynie i kisiele. To bardzo ciekawa opcja podania dzieciom zastrzyku witamin. Prawda że taka postać leku roślinnego jest bardzo ciekawa i smaczna ?
Commenti