top of page

Kąpiele leśne idealna odpowiedź na uzupełnienie witaminy D i obniżenie cholesterolu



Sylwoterapia, kąpiele leśne, uziemienie, to hasła, które coraz częściej słyszymy w radio, telewizji oraz czytamy w poczytnych czasopismach. Zauważyłam, że im bardziej człowiek oddala się od natury, tym częściej i poważniej choruje.

Przygotowując się do wykładu na Akademii Dobrego Życia trafiłam na bardzo ciekawe badania profesora Carsten Carlberg, biochemika światowej klasy, specjalisty od witaminy D. Poprzez własne badania doszedł do wniosku, że w wyniku rewolucji przemysłowej, ludzie przystosowali się do życia i aktywności w pomieszczeniach z ograniczonym dostępem światła. W wyniku czego, pomimo rozwoju medycyny i świadomości potrzeb, pojawiają się coraz to nowe choroby "cywilizacyjne" na tle niedoborów np. witaminy D.

Tutaj serdecznie zapraszam Cię do Kniei na terapię lasem :) Na FB ogłaszam je jako wydarzenia oraz zapisuję Was indywidualnie: podkmorzyna@gmail.com tel. 792003837

Jestem nie tylko naturopatką, zielarką i edukatorką ale również certyfikowaną przewodniczką kąpieli leśnych oraz ekoterapeutką :) Zapraszam!


Każdy wie, że niska produkcja witaminy D w zimie i spędzanie mniejszej ilości czasu na zewnątrz często prowadzą do niedoboru witaminy D, profesor zauważył, że najczęściej w krajach uprzemysłowionych. Niedobory prowadzą do groźnych chorób oraz obniżenia sprawności układu odpornościowego, co zwiększa ryzyko licznych zachorowań. Wyniki badań profesora znalazły się w artykule pt. „Vitamin D in the Context of Evolution”, który opublikowało czasopismo „Nutrients”.





Musimy zrozumieć jedną, ważną rzecz: Witamina D to nie jeden związek lecz grupa związków chemicznych, wśród których wyróżniamy kalcyferol (witamina D1), ergokalcyferol (witamina D2) oraz cholekalcyferol (witamina D3). Należą one do witamin rozpuszczalnych w tłuszczach co oznacza, że nie są wydalane z organizmu wraz z moczem czy potem, tylko magazynowane w tkance tłuszczowej i wątrobie. Warto też wiedzieć, że są lepiej wchłaniane w połączeniu z tłuszczem. Często słyszę pytanie od słuchaczy: która witamina D jest najważniejsza dla człowieka. Warto uzupełniać wszystkie trzy, ale ważna jest witamina D2 (obecna w drożdżach, grzybach i niektórych roślinach) oraz witamina D3 (obecna w produktach pochodzenia zwierzęcego). To ich niedobory odczuwamy najsilniej.

Witaminę D znamy już ponad 100 lat. Odkrył ją w 1922 roku amerykański biochemik Elmer V. McCollum . Nazywa się ją często słoneczną witaminą, ponieważ do jej wytwarzania potrzebne jest działanie promieni słonecznych UVB o długości 290-315 nm. Ta cenna witamina powstaje w głębszej warstwie skóry, w komórkach zwanych keratocytami. Cały proces trwa kilka godzin. Ilość witaminy D, jaką możemy wytworzyć w swoim organizmie, zależy od :

• pory roku – w Polsce w lipcu i czerwcu wywarzanie witaminy D może zachodzić przez 9 godzin w ciągu dnia. W okresie wiosennym (marzec) i jesiennym (wrzesień) jest to możliwe tylko w ciągu 3 godzin dziennie. Zimą – jeszcze krócej, ale jesteśmy w stanie ją wytwarzać przez cały rok.

• pigmentacji skóry – skóra osób o ciemniejszej karnacji zawiera więcej melaniny, która absorbuje promienie UV, co zmniejsza wytwarzanie witaminy D3

• szerokości geograficznej – decyduje to o ilości promieniowania ultrafioletowego docierającego do powierzchni Ziemi.

• powierzchni ciała wystawionej na promienie słoneczne – aby w organizmie powstało 10 tys. jednostek witaminy D3, konieczne jest lekkie zaczerwienienie ok. 18 proc. powierzchni skóry niezasłoniętej ubraniem i niepokrytej kremem z filtrem UV np. przedramiona i połowa nóg przez ok. 15 minut.




Większość zapotrzebowania na witaminę D3 w naszym organizmie, jak wspomniałam wcześniej, jest pokrywana przez tak zwaną syntezę skórną. Synteza skórna odpowiada za dostarczenie do organizmu ok. 90% witaminy D. Pod wpływem zaabsorbowanych promieni słonecznych - promieniowania UVB - z cholesterolu powstaje związek 7-dehydrocholesterol, który ulega transformacji do prewitaminy D3. Następnie za sprawą temperatury przeobraża się w witaminę D3, która zostaje przetransportowana do krwi. Tutaj pojawia się odpowiedź, dlaczego coraz więcej ludzi ma problem z cholesterolem. Nie obniżymy cholesterolu biorąc witaminę D w tabletkach. Należy codziennie stwarzać sposobność syntezy skórnej. Ciało człowieka to wielkie laboratorium gdzie reakcje i związki są ze sobą połączone.


Im więcej czytamy o witaminie D, jej niedoborach i konsekwencjach tych niedoborów, dochodzimy do wniosku, że czas wrócić na łono natury.


Żyliśmy w puszczach, kniejach i lasach. Wędrowaliśmy, polowaliśmy, mieszkaliśmy w wielkim lesie. W tych przestrzeniach czuliśmy się bezpiecznie, zaspakajane były wszystkie nasze potrzeby: mieliśmy żywność, rośliny i wodę. To tutaj budowaliśmy domy, uprawialiśmy zboża. Żyliśmy bez pośpiechu, wg rytmu dnia, pór roku, cyklu życia. Na nasze dolegliwości znajdywalismy lekarstwa w przyrodzie co zapoczątkowało medycynę „prymitywną”, następnie starożytną, średniowieczną aż do dzisiejszej współczesnej medycyny. Bez względu na czas i etap medycyny, zawsze ciało ludzkie fascynowało, dlatego je badano i próbowano zrozumieć. Do jego leczenia wykorzystywano rośliny i minerały oraz elementów środowiska naturalnego.





Antropologia fizjologiczna przypomina i zachęca do zastanowienia się, że ludzie żyli bezpośrednio w przyrodzie przez większość czasu, czyli ok 300 tyś. lat. W pewnym momencie zadziało się coś, czego człowiek do końca nie przemyślał lub po prostu nie przewidział skutków. Urbanizacja, wielkie, betonowe miasta, przeludnienie, rozrost miast kosztem lasów, stepów, pustyń i elektryczność.


Artykuł w USA Today wyjaśnia, że ludzie spędzają więcej czasu w domu, niż im się wydaje. Ankieta wykazała, że uczestnicy oszacowali swój czas spędzony w pomieszczeniu na około 2/3 dnia. W rzeczywistości badania pokazują, że aż 90 procent ludzi spędza w pomieszczeniu około 22 godzin dziennie. Na szczęście przebywanie na świeżym powietrzu na łonie natury, nawet przez krótki czas, może mieć pozytywny wpływ na zdrowie , w tym na uzupełnianie witaminy D.


Sztuczne światło zaburzyło rytm naturalny człowieka. Oszukuje ludzki mózg. Powoduje, że chętniej zostajemy w domu niż przebywamy na zewnątrz. Jakie są tego konsekwencje? Słabszy wzrok, niedotlenienie i brak witaminy D. Lekarze, fitoterapeuci, naturopaci biją na alarm, sugerują suplementy diety, proszą aby zwracać uwagę na to co jemy. I o tym przeczytacie w prasie branżowej, na blogach o tematyce zdrowego odżywiania itp. Ja dzisiaj pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt naszego życia i zachęcić Państwa do powrotu, do korzeni, czyli do lasu.


Terapia lasem z roku na rok odnosi coraz większe sukcesy zdrowotne. Prowadzone są badania na całym świecie, które pokazują, że lasoterapia ma pozytywny wpływ na reakcje fizjologiczne organizmu oraz na odporność. Wspiera leczenie stresu lub go eliminuje, normuje ciśnienie tętnicze krwi i tętno, wspiera leczenie niewydolności krążenia, wspiera pracę układu nerwowego.





W ostatnich latach udowodniono, że pozytywnie wspiera zespół metaboliczny a co za tym idzie, wspiera leczenie otyłości i cukrzycy. Śmiało można napisać, że lasoterapia to także naturalne uzupełnianie witaminy D3, ponieważ, jak pisałam wcześniej, głównym źródłem witaminy D u człowieka jest synteza skórna, która zachodzi pod wpływem światła słonecznego. Niestety w Polsce synteza skórna jest najbardziej efektywna w sezonie wiosenno-letnim: od maja do września. Później należy mocno pilnować godzin dnia, gdzie będzie odpowiednie promieniowanie UVB. Wszyscy wiemy, że musimy spędzać czas na świeżym powietrzu, aby uzyskać wystarczającą ilość witaminy D i ustawić nasz rytm dobowy. Ale współczesne życie sprawia, że trudno jest wychodzić na zewnątrz tak często, jak powinniśmy. Nawet w dobry dzień wielu z nas wciąż nie spędza wystarczająco dużo czasu na świeżym powietrzu. Co z tym zrobić? Jak temu zaradzić? Spróbuj sobie na to odpowiedzieć. Ustaw priorytety w swoim życiu.


Warto również pamiętać, że spędzanie czasu na łonie natury, wdychanie biogennych lotnych związków organicznych do płuc lub wchłanianie ich przez skórę, prowadzi do obniżenia poziomu kortyzolu i sprzyja zdolności organizmu do regeneracji. To nie tylko witamina D, ale nasza odporność, samopoczucie i stan psychiczny.


Jednak współczesny świat nie oszczędza nas ludzi. Pojawiają się choroby cywilizacyjne a w tym stres. Przez ostatnie lata coraz bardziej świat medycyny pochyla się nad tym problemem. Okazuje się, że stres ma wpływ na wiele chorób, które nas dotykają. Kortyzol ma też poważny wpływ na poziom witaminy D w naszym organizmie. Okazuje się, że hormon stresu hamuje działanie receptorów witaminy D, zmniejszając jej przyswajanie. Dlatego jeżeli mamy odpowiedni poziom witaminy D nie może ona zostać wykorzystana w przypadku nadprodukcji kortyzolu. Więc należy najpierw obniżyć poziom tego hormonu. Jak to zrobić? Wszystko zależy od tego w jakim stanie psychicznym jesteśmy. Warto udać się do psychologa po poradę.


W wielu przypadkach (na szczęście) wystarczy terapia lasem. Katarzyna Simonienko, jest jedną z najbardziej znanych popularyzatorek lasoterapii w Polsce i na Świecie. Zaznacza, że w przeciwieństwie do pieszych wędrówek, terapia lasem to nie ćwiczenia. Nie należy się jej obawiać. Nie wymaga super kondycji fizycznej. Chodzi przede wszystkim o to, by zmysłami wpatrywać się w las, a nie o to, by gdzieś dotrzeć czy zwiększyć tętno. Pomaga to ponownie połączyć się ze światem przyrody.


Okazało się, że kąpiel leśna uspokaja nasz system nerwowy poprzez redukowanie hormonów stresu kortyzolu i adrenaliny. Dzięki temu przechodzimy łagodnie w stan wyciszenia i relaksacji. Obniża się ciśnienie krwi. Ma to zbawienny wpływ na nasze samopoczucie i ukojenie skołatanych nerwów. U osób zdrowych, ale narażonych na stres, które mają intensywną pracę albo trudną sytuację osobistą, nadmiernie stymulowany jest układ współczulny . Kąpiel leśna pomaga obniżyć jego aktywność i co za tym idzie, po terapii lasem jesteśmy bardziej odprężeni, a stres, którego doświadczamy, nie jest tak wyniszczający. Natomiast jeśli już mamy zdiagnozowaną nerwicę, zaburzenia depresyjne czy zespół stresu pourazowego, to szybciej dochodzimy do siebie .

Jeżeli chcemy ograniczyć suplementację witaminy D i w sposób naturalny ją pobierać, powinniśmy więcej przebywać na świeżym powietrzu, unikać długofalowego stresu i zadbać o odpowiednią dietę.


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page